Racjonalista - Strona g��wnaDo tre�ci


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowali�my
203.820.590 wizyt
Ponad 1065 autor�w napisa�o dla nas 7364 tekst�w. Zaj�yby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczeg�owe

Najnowsze strony..
Archiwum streszcze�..

 Czy konflikt w Gazie sko�czy si� w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 629 g�os�w.
Chcesz wiedzie� wi�cej?
Zam�w dobr� ksi��k�.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Z�ota my�l Racjonalisty:
"Przedziwne, �e ludzie gotowi s� sprzeda� nie temu, kto najwi�cej daje, tylko temu kto najwi�cej obiecuje."
« Pa�stwo i polityka  
Nowoczesne pa�stwo, archaiczna demokracja
Autor tekstu:

Pisz�c o wsp�czesnej polskiej polityce, czy to analizuj�c programy wyborcze partii politycznych, czy to odnosz�c si� do zjawisk spo�eczno-politycznych wskazywa�em na zupe�nie niepoj�t� niech�� polskiej klasy politycznej do zajmowania si� rozwojem instytucji demokracji bezpo�redniej. W �adnym programie partii politycznych okupuj�cych �awy sejmowe nie mo�na doszuka� si� intencji rozwoju demokracji, zwi�kszania udzia�u obywateli w podejmowaniu najwa�niejszych decyzji w pa�stwie czy chocia� wprowadzenia mo�liwo�ci wyra�ania stanowiska wi�kszo�ci, kt�re nawet je�eli by�oby niezgodne z przyj�tymi zobowi�zaniami mi�dzynarodowymi stanowi�oby przecie� wa�n� wskaz�wk� dla rz�dz�cych okre�laj�c� stopie� przyzwolenia dla dzia�a� w�adzy, czy �wiadcz�c� o poziomie �wiadomo�ci spo�ecznej w sprawie, w kt�rej stanowisko wi�kszo�ci jest wyra�ane.

Nie�mia�e wypowiedzi polityk�w w kwestii mo�liwo�ci przeprowadzania wybor�w drog� oddawania g�os�w przez internet, czy te� internetowego referendum, z regu�y zawieraj� zastrze�enie o zupe�nej wyj�tkowo�ci instytucji referendum ograniczonej art. 125 Konstytucji RP do spraw o szczeg�lnym znaczeniu dla pa�stwa i jedynie z woli bezwzgl�dnej wi�kszo�ci g�os�w pos��w do Sejmu, przy obecno�ci co najmniej po�owy ustawowej liczby pos��w, albo z woli Prezydenta RP, za zgod� Senatu, wyra�on� tak� sam� wi�kszo�ci� g�os�w i przy takiej samej frekwencji jaka potrzebna jest Sejmowi do zarz�dzenia przeprowadzenia referendum. Konstytucja nie przyznaje wi�c obywatelom prawa do inicjatywy referendalnej, a sama instytucja referendum, kt�rego wynik wi���cy jest jedynie gdy w referendum wzi�a udzia� wi�cej ni� po�owa uprawnionych i kt�rego wa�no�� stwierdza S�d Najwy�szy, nie mo�e by� nadu�ywana do ustalania tak mia�kich dla pa�stwa spraw jak np. dopuszczalno�� prawna aborcji, zwi�zk�w partnerskich os�b jednop�ciowych, czy nawet wieku uprawniaj�cego do przej�cia na emerytur�, nie m�wi�c ju� o przyjmowaniu przez rz�d prozaicznych zobowi�za� mi�dzynarodowych jak ACTA pomimo, �e wkraczaj� one w wolno�ci i prawa obywatelskie. Istotne jest zatem — wed�ug obowi�zuj�cej Konstytucji — by przedmiot referendum by� istotny dla pa�stwa, a nie obywatela. Totaln� niech�� widoczn� w wypowiedziach polityk�w i dokumentach programowych partii do zajmowania si� kwestiami „demokratyzacji" mo�na w mojej ocenie wyt�umaczy� z jednej strony ch�ci� zachowania przez polityk�w swojej pozycji wynikaj�cej z raz udzielonego przez wyborc�w mandatu do sprawowania w�adzy, z drugiej strony ukszta�towan� historycznie i mentalnie odmow� dostrze�enia przede wszystkim przez rz�d, ale r�wnie� przez wi�kszo�� klasy politycznej, podmiotowo�ci obywateli, ich zdolno�ci, mo�liwo�ci, ich prawa i ich ch�ci do wsp�decydowania o kraju, prezentowania stanowisk wielkich grup spo�ecznych i wsp�kszta�towania swojej sytuacji. Zamiast uczciwego korzystania z instytucji demokracji bezpo�redniej, a to:

- inicjatywy obywatelskiej, czyli prawa do wnioskowania o wprowadzenie czy zmian� istniej�cego prawa i podejmowania decyzji w tym wzgl�dzie w g�osowaniu powszechnym, b�d� przez organ przedstawicielski,�
- referendum obligatoryjnie przeprowadzanym z woli okre�lonej wi�kszo�ci w drodze g�osowania powszechnego obywateli , a tak�e w odniesieniu do katalogu spraw z regu�y ustalonych w konstytucji,
— plebiscytu czyli takiej procedury g�osowania powszechnego, kt�ra uruchamiana jest i kontrolowana przez w�adze pa�stwowe czy te� z systemu jawnych konsultacji spo�ecznych polska demokracja zadowala si� jej pozorami jak chocia�by postanowienie art. 118 Konstytucji RP dotycz�ce inicjatywy ustawodawczej przys�uguj�cej m.in. obywatelom posiadaj�cym prawo wybierania do Sejmu w liczbie co najmniej 100 tys. kt�rej tryb okre�la ustawa i kt�ra w �adnym razie nie jest wi���ca dla Sejmu decyduj�cego o sposobie post�powania zar�wno co do bytu samej inicjatywy jak i tre�ci proponowanej regulacji.

Z post�powania i wypowiedzi polityk�w obozu rz�dowego wynika niezbicie, �e w�adza ma ambicj� kreowania nie tylko poziomu uczestnictwa obywateli we w�adzy, lecz tak�e np. zakresu udost�pniania informacji publicznych, stopnia samodzielno�ci w podejmowaniu decyzji dotycz�cych samych obywateli, wreszcie decydowania o sprawach obywateli maj�cych znaczenie dla aktualnej polityki pa�stwa poprzez decyzje rz�dowe motywowane� jedynie interesami rz�dz�cych. Podobnie jak za czas�w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej partia decydowa�a o sytuacji obywateli limituj�c ich potrzeby materialne, kulturalne i spo�eczne, tak dzisiaj w�adza kontynuuje t� s�uszn� lini� podaj�c obywatelom odpowiadaj�ce jej wiadomo�ci b�d� nie ujawniaj�c pe�nej wiedzy lub informacji niezale�nie od tego czy dotycz� one ACTA czy najkorzystniejszego dla ka�dego wieku emerytalnego czy braku szkodliwo�ci spo�ywanie ska�onej sol� przemys�ow� �ywno�ci.

Mamy po ostatnich wyborach Sejm o zwi�kszonej reprezentatywno�ci politycznej, istotna grupa spo�eczna reprezentuj�ca antyklerykalne, laickie i liberalne, a nawet lewicowe- jak si� okazuje przekonania — uzyska�a forum prezentacji swoich racji, przekona� i pogl�d�w, ale czy mo�na powiedzie� �e w zwi�zku z tym zosta� zapocz�tkowany, chocia�by w sferze werbalnej proces demokratyzacji. Niestety nie. W programie nowego ugrupowania nie znajdziemy zreszt� �adnych postulatywnych stwierdze� w tym przedmiocie, a wi�c wizja nowoczesnego pa�stwa w rozumieniu tej partii nie obejmuje demokratyzacji, a w szczeg�lno�ci rozwoju demokracji bezpo�redniej. Koncentracja na antyklerykalizmie i wspieraniu ruch�w pro-wolno�ciowych i feministycznych jest oczywi�cie cenna, ale nie stanowi istoty nowoczesno�ci, przynajmniej w rozumieniu wyzwa� wsp�czesnej Europy.

Tak to ju� jest z tym nowoczesnym pa�stwem, �e dla ka�dego prawie uczestnika polskiej sceny politycznej oznacza ono co� innego. Dla PO jest to cyfryzacja i deregulacja, dla PSL — jak sadz� — kontynuacja fascynacji technik� wicepremiera Pawlaka, a dla SLD wsp�uczestniczenie w sprawowaniu w�adzy. Tymczasem obserwujemy erozj� demokracji nie tylko w Polsce, ale r�wnie� w Europie w kt�rej systemy demokratyczne s� organizowane i legitymizowane w obr�bie poszczeg�lnych pa�stw wykazuj�cych tendencje do utraty kontroli nad w�asnymi sprawami w procesach og�lnej globalizacji i unifikacji tak jak chocia�by sta�o si� to z pochopnym podpisaniem porozumienia ACTA czy w wypadku rozwi�zywania problem�w ochrony �rodowiska, kt�rych nie mo�na dzisiaj ogranicza� do w�asnych granic. Na brak efektywno�ci dzia�ania nak�ada si� problem kryzysu wiarygodno�ci partii politycznych trac�cych cz�onk�w, ma�ej frekwencji w wyborach, sta�ych podejrze� wobec funkcjonariuszy publicznych o nadu�ywanie w�adzy, korupcj�, nepotyzm itp. W tej sytuacji dotychczasowe demokracje stan�y przed olbrzymim wyzwaniem. Post�puj�ca globalizacja kapitalizmu zatrzyma�a rozw�j demokracji, a mo�liwo�� uczestniczenia ludzi w sprawach globalnych w charakterze konsument�w, klient�w, czy nawet tw�rc�w nie prze�o�y�a si� w spos�b istotny na uczestnictwo w roli obywateli aktywnych politycznie. Konieczne jest zatem zr�wnowa�enie procesu globalizacji ekonomicznej procesem rozwoju demokracji bezpo�redniej, przy nadaniu jej mo�liwie ponadnarodowego charakteru. Dlatego te� niezale�nie od rozwoju demokracji bezpo�redniej w poszczeg�lnych pa�stwach europejskich ( Niemcy, Szwajcaria, kraje skandynawskie) podj�to w Europie prace nad wprowadzeniem instytucji inicjatywy obywatelskiej do traktatu lizbo�skiego. Nowoczesna demokracja bezpo�rednia w przeciwie�stwie do form staro�ytnych i �redniowiecznych jest integraln� cz�ci� rz�du przedstawicielskiego uzupe�niaj�c� sposoby tworzenia polityki i przeprowadzania proces�w decyzyjnych, a wprowadzanie instytucji demokracji bezpo�redniej do systemu przedstawicielskiego tworzy proces edukacyjny, kszta�tuje �wiadomo�� obywatelsk� i absorbuje coraz wi�ksze grupy spo�eczne tym samym powi�kszaj�c aprobat� i akceptacj� systemu politycznego. W polityce wyznacza ona zatem kierunek nowoczesno�ci w �wiecie cywilizacji zachodniej, a wiec nie mo�na m�wi� o nowoczesnym pa�stwie bez odniesienia si� do wprowadzenia instytucji demokracji bezpo�redniej.

Demokracj� bezpo�redni� wspiera cyfryzacja, wykorzystanie Internetu i zachowanie wolno�ci w sieci. W tym sensie mo�na zrozumie� tworzone w Internecie inicjatywy powo�ania partii d���cej do wprowadzenia demokracji bezpo�redniej w g�osowaniach wyborczych, w przeprowadzaniu referend�w czy plebiscyt�w, ale brak szerokiej dyskusji nad rozwojem demokracji i wykorzystywaniem �rodk�w technicznych w jej rozwoju kreuje najdziwniejsze, bezrefleksyjne pomys�y jak np. wprowadzenia ustroju tzw. netarchii, kt�ra mia�aby zast�pi� wszelkie organy w�adzy, a nawet administracji. Niezale�nie od zasadno�ci i mo�liwo�ci stworzenia w miar� trwa�ej partii politycznej stawiaj�cej sobie za cel wprowadzenie instytucji demokracji bezpo�redniej realizowanej za pomoc� Internetu, trzeba pozytywnie odnotowa� ukszta�towanie si� wyra�nej tendencji, g��wnie w �rodowiskach spo�eczno�ci internetowych, do postawienia na porz�dku dziennym kwestii kszta�towania demokracji w Polsce.

Taka kwestia powinna wyznacza� dla partii politycznych kierunek nowoczesno�ci, bo tylko pog��bienie demokracji b�dzie legitymizowa�o rz�d i zapobiega�o kryzysom politycznym czy zaburzeniom spo�ecznym. W tym procesie centralna rola przypada nowoczesnej demokracji bezpo�redniej jako integralnej cz�ci demokracji przedstawicielskiej daj�cej obywatelom prawo do realizacji ich suwerenno�ci r�wnie� pomi�dzy wyborami.

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (9)..   


« Pa�stwo i polityka   (Publikacja: 16-03-2012 )

 Wy�lij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Miros�aw Woroniecki
Adwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarz�dowych. Przewodnicz�cy Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska

 Liczba tekst�w na portalu: 52  Poka� inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Dwie lewice
Wszelkie prawa zastrze�one. Prawa autorskie tego tekstu nale�� do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. �adna cz�� tego tekstu nie mo�e by� przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody w�a�ciciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegaj� sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7852 
   Chcesz mie� wi�cej? Za�� konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj si� ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej My�li, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365