Brak uprawnień do dodawania odpowiedzi. Musisz być zalogowany lub twoje uprawnienia są za niskie.

Czy musimy stosować system polityczny zwierząt stadnych?

Portret użytkownika Zdzisław Gromada

Systemy polityczne stosowane we współczesnym świecie to scheda jaką przejęliśmy po naszych praprzodkach – zwierzętach stadnych. Podstawową zaletą, cechą, tej organizacji zwierząt jest przywilej, pierwszeństwo, alfa do przekazywania swoich zdrowych genów kolejnym pokoleniom. W ludzkich stadach ta cecha ze względu na wielkość społeczeństw jest bez znaczenia. Może poza małymi wyjątkami w afrykańskich plemionach. Ludzki alfa nazywany jest; wodzem, królem, carem, I sekretarzem, prezydentem, etc. Dwieście lat temu nieco ucywilizowaliśmy sposób wyłaniani naszych alfa. Alfa zdobywa władzę nie argumentem siły lecz argumentami public relations. Nazwano to dumnie demokracją– władzą ludu.

Sytuacja i uwarunkowania w ludzkich i zwierzęcych stadach są diametralnie odmienne. Zarówno dla zwierzęcego jak i ludzkiego alfa zgodnie z wrodzoną cechą istot żywych ich osobisty interes jest najważniejszy. W sytuacji gdy stado liczy kilka, kilkaset osobników egoizm alfa nie jest groźny. W ludzkich składających się z kilku do kilkaset milionów obywateli egoizm przywódców jest groźny i prowadzi do katastrofy.

• Zwierzęce alfa zdobywa władzę osobiście – swoimi rogami, pazurami, kopytami etc. Stada biernie się przyglądają walczącym o władzę. Kandydaci na ludzkie alfa organizują swoich zwolenników i prowadzą wojny z armią (-ami) swoich konkurentów. Koszty wojen ponoszą wszyscy obywatele.

• Zwierzęce alfa jako nagrodę za sprawowanie swojego urzędu zastrzegają sobie prawo pierwszeństwa do jadła i seksu. Ludzkie alfa nie zadawalają się takim skromnym wynagrodzeniem. Pałace, niewyobrażalne fortuny, prawo dziedziczenia tronu przez dzieci to norma. Do tego dochodzi kosztowne utrzymanie armii strażników i służby władzy.

• Decyzje zwierzęcego alfa nie mają żadnego znaczenia dla przyszłości stada. Ludzkie alfa dla utrzymania władzy zaciągają w imieniu obywateli nadmierne pożyczki co doprowadza obywateli oraz ich dzieci i wnuków do biedy.

• Decyzje zwierzęcego alfa nie mają istotnego znaczenia dla środowiska naturalnego. Ludzkie alfa dla utrzymania władzy podejmuje niebezpieczne/szkodliwe dla ekologii decyzje. 

Taki stan nie daje ludziom żadnych szans na dobrą przyszłość. Efekty rządów naszego alfa doprowadzą nas do krachu finansowego a środowisko naturalne do degradacji. Powinniśmy zmienić system zarządzania naszym stadem.

Znane są dwa różne efektywne systemy zarządzania stadami. W przyrodzie z powodzeniem taki system polityczny w niezmienionej postaci stosują od ponad 100 mln lat owady błonkoskrzydłe. Mrówki, pszczoły, termity potrafią  przystosować się do zmieniającej warunków. Dzięki efektywnej organizacji przetrwały wszystkie kataklizmy jakie w tym czasie ich dotknęły. W tym czasie tysiące, miliony innych stworzeń pojawiało się i ginęło bezpowrotnie. W ich systemie politycznym „Jednostka zerem, jednostka niczym”.  Liczy się wyłącznie dobro ogółu. Na ich systemie politycznym wzorują się w naszej globalnej wiosce m. inn. Chińczycy. Ich stan finansów publicznych potwierdza efektywność tego systemu politycznego. Niestety na obecnym etapie cywilizacji zastosowanie tego systemu jest nie do zaakceptowania.

Ok. 400 lat temu w Holandii zastosowano po raz pierwszy dla podejmowania budowy i eksploatacji statków potrzebnych do handlu z Dalekim Wschodem spółki udziałowe. Istota takich spółek sprowadza się do tego, że jej udziałowcy wybierają demokratycznie zarząd spółki. Siła głosu udziałowca uzależniona jest od wielkości jego udziału w spółce. Dyktują mu swoje warunki pracy i płacy. W szczególności zastrzegają sobie prawo wyłączności podejmowania wszystkich ważnych decyzji spółki jak np. zaciągania kredytów. Ten system w niezmienionej  postaci jest do dzisiaj z powodzeniem stosowany w biznesie,  gospodarce i ekonomi.

W polityce od ponad 150 lat stosują go Helweci. System się sprawdził. Dzięki niemu odnieśli spektakularny sukces. Władzę powierzają wybrańcom lecz sami ustalają warunki ich pracy. Cały czas patrzą im na ręce i gdy podejrzewają ich o nieprawidłowości wetują ich decyzje. Cztery razy do roku organizują swoiste „zebrania udziałowców" (organizują referenda ogólnokrajowe) i samodzielnie podejmują wszelkie istotne decyzje, które „zarząd krajowy" MUSI realizować. Są autentycznym suwerenem i są dumni z tego. Żyją w dobrobycie, nie uczestniczą w żadnych awanturach wojennych,  wyjątkowo dbają o środowisko naturalne. Nie mają problemu z bezpieczeństwem, opieką zdrowotną czy szkolnictwem. Nic ich nie może zmusić/skusić do przystąpienia do europejskiego biurokratycznego molocha pomimo, że znajdują się w samym jego centrum.

System DB ma dwu śmiertelnych wrogów  -  elity finansowe i polityczne. Skutecznie blokują one możliwość decydowania większości obywateli o sprawach publicznych.

Jak oceniają specjaliści aktualnie mamy na świecie podział ludzi 1/9. Oznacza to, że 10% mieszkańców globu ma w swoich portfelach 90% ziemskiego majątku  a pozostałe 90% ludzi ma 10% .  Ludzie majętni boją się, że w systemie DB osobniki wrażliwe na ludzką biedę wyjdą z inicjatywą ustawodawczą taką jaką zaproponował w 1917 W. Lenin. „Zabrać bogatym i dać biednym”  i  większość zagłosuje w referendum na TAK.

Politycy, ludzie chorzy na władzę są zdecydowanie przeciw DB ponieważ nie zgadzają z degradacją z pozycji „PANÓW I WŁADCÓW” do mało znaczącej roli „USŁUGODWACÓW”.

W tych warunkach zmiana systemu wodzowskiego na system DB jest niezwykle trudna, ale jak dowiedli Grecy w Atenach 2500 lat temu oraz Helweci 152 lata temu JEST TO MOŻLIWE!  

Helwetom, żyjącym w odciętych od świata dolinach, zmuszonych przez warunki do wspólnej walki o przetrwanie, udało się poznać smak samodzielności. 152 lata temu pomimo potężnych przeciwników DB zapewnili sobie prawo do bezpośredniego decydowania o sprawach publicznych w swojej Konstytucji. Żyją w dobrobycie i ponad 80% z nich jest dumna z tego prawa. Przeciwnicy nie mają żadnej szansy na jego wykreślenie.

Zmiany sytemu politycznego w naszej ojczyźnie na podobny do tego jaki stosują Helweci nie dokona garstka  idealistów SWD, PDB etc.. Aby tego dokonać trzeba do naszej idei przekonać większość  rodaków. Problem jest jak tego dokonać w sytuacji, gdy jesteśmy zakodowani jako poddani. Nie jesteśmy przekonani, że potrafimy podejmować rozsądne decyzje polityczne. „Alfy” przekonały i ciągle przekonują nas skutecznie, że jesteśmy tylko „roszczeniowym ciemnym ludem”, który nie potrafi podejmować rozsądnych decyzji politycznych. Na pewno nie można nas przekonać do DB poprzez naukę w szkołach oraz propagowanie i reklamę w mediach. Nie pozwolą na to ich dysponenci, zdecydowani  przeciwnicy DB.

Jedyną szansą jest praktyczna nauka DB rodaków małymi krokami w małych ojczyznach. Dobrym pierwszym krokiem w kierunku „obywatele suwerenem” jest propozycja nowelizacji ustawy o referendum lokalnym http://www.demokracjabezposrednia.pl/node/1442 . Daje prawo i możliwości mieszkańcom małych ojczyzn rozstrzygania sporów pomiędzy proponowanymi przez ich reprezentantów wariantami decyzji.  Istotną zaletą tej inicjatywy jest okoliczność, że daje realne prawo wpływania na politykę w samorządach politykom opozycyjnym oraz niezależnym. Można oczekiwać, że część z nich podpisze się pod tą inicjatywą.

Odpowiadając na tytułowe pytanie - NIE MUSIMY! Istotą systemu politycznego zwierząt stadnych jest przekazywanie przez ich alfa zdrowych genów ich dzieciom. W sytuacji gdy nasze stada liczy się w milionach a koszty naszych alfa są makabrycznie wysokie powinniśmy zastosować efektywny system polityczny spółek udziałowych. Czas rozpocząć szkolenie w tym zakresie.

PS Powyższy artykuł był przedmiotem prelekcji jaką wygłosiłem 12 lipca  na „Slot Art. Festiwal 2012” w Lubiążu.