witam, żeby się tu rozpisać musiałbym się przedstawić, a w sumie nie chcę "nacechowywać" tego Ruchu, Stowarszyszenia, czy Partii swoją osobą, więc spróbuję wypowiedzieć się ogólnikowo w jednym poście, są miejsca w sieci w których się udzielam pod swoim, i cudzymi adresami bardziej bądź mniej zwięźle.
dla jasności sytuacji przedstawię listę punktów które umieszczałem swojego czasu w różnych miejscach, a które oczekuję żeby spełniała Formacja ( Partia, Stowarzyszenie, Ruch, Lista Wyborcza, Ugrupowanie, formuła nieistotna) w stopniu minimalnym, ażebym mógł docelowo ją poprzeć (ciekawy też jestem jak pod wieloma postulatami podpisaliby się główni że tak się wyrażę działacze ruchu, jak i większość działaczy bo szczerze trudno mnie w tej chwili powiedzieć jak jesteśmy siebie blisko).
minimum postulatów jakie musiałaby głosić lista którą bym mógł warunkowo poprzeć w wyborach (czy pojedynczy kandydat) :
1) prawo do dowolnego przybierania formy przez obywatela
a) nazwa
b) wygląd
c) ubiór
d) styl bycia
e) sposób wyrażania się
2) prawo do dowolnego głoszenia poglądów i opini przez obywatela
3) prawo do zawiązywania stowarzyszeń w których mogą panować każde możliwe reguły, wewnątrz których nie może ingerować żadne państwo
4) prawo do referendum w każdej sprawie
a) niewielka liczba podpisów
b) nieodwołalność referendum
c) szybkość przeprowadzenia referendum
d) brak możliwości zablokowania referendum
e) brak możliwości zmiany decyzji która zapadła w referendum w najbliższych latach (kadencyjność referendum)
4) prawo do rozpisania referendum którego tematem jest odwołanie polityków z pełnionych kadencyjnie funkcji
5) prawo umożliwiające rozliczenie urzędników państwowych z maksymalnie dotkliwymi karami włącznie z karą dożywotniego więzienia, którzy kiedykolwiek w przeszłości podjęli decyzję ograniczającą Wolność Obywatela
6) zniesienie jakichkolwiek rachunkowości i ich konieczności w odniesieniu do jednoosobowej prywatnej działalności
a) możliwość zastąpienia ich podatkiem ryczałtowym (dziś jest to na przykład zus)
b) pobieranie z konta firmowego np podatku liniowego od wpływów na konto firmy - % na koniec miesiąca, w zależności od obrotów, jeśli obroty są większe podatek może być większy
6) prawo do 100% Wolności Słowa ewentualnie, z opcją do rozważenia na temat konieczności umieszczania sprostowań
a) mam więc prawo obrażać każdego jak chcę
b) ale jeśli mówię na jego temat nieprawdę (czy danego zjawiska) można rozważyć opcję zamieszczenia sprostowania. w przypadku gazet papierowych na przykład można wprowadzić prawo nakazujące im zamieszczanie sprostowań na głównych stronach, a mediów typu tv w głównym czasie antenowym. sprostowanie jest określone przez sąd, więc medium musi tylko je zarecytować. jeśli na przykład kłamstwo wpadło w głównym wydaniu "fakty" to "fakty" zaczynają od sprostowania nowe "fakty", w czasie takim samym w jakim nadały kłamstwo.
7) propagowanie poza referendum, jeśli chodzi o wybieranie reprezentantów wyborów bezpośrednich ale destruujących polską scenę polityczną, a nie tylko ją cementujących a więc Wielomandatowych Okręgów Wyborczych. Wielomandatowy Okręg Wyborczy w Wyborach Bezpośrednich to taki okręg, w którym wybieramy np 30 posłów skreślając od 1-30 nazwisk, a wchodzi ta 30, która osiągnie największą liczbę głosów, niezależnie od "listy" którą reprezentuje. w ten sposób kończy się jakikolwiek monopol na polskiej scenie partyjnej, może rzeczywiście wejść niemal każdy komitet, i niemal każdy obywatel, mający jakieś tam poparcie. najwyżej wyjdzie 1 na Okręg, i najwyżej na miejscu 28, a nie 5, czy 10. w ramach dzisiejszego systemu, zapewne na początek minimum to jak najmniejsza konieczna liczba podpisów do zarejestrowania list, maksymalnie uproszczone procedury dotyczące powoływania nowych komitetów wyborczych, wchodzenie przynajmniej 1 kandydata z listy która nie przekroczyła progu wyborczego na powiedzmy 100 000 głosów, czy 50 000 głosów, tak żeby każda opcja miała swojego reprezentanta, przynajmniej w stopniu symbolicznym, mogącego reprezentować jakieś środowisko w parlamencie, obniżenie progu wyborczego albo do 2-3%, albo liczonego liczbą oddanych głosów a nie ich procent czyli np próg wyborczy to 500 000 tysięcy głosów, albo 300 000. próg wyborczy który został pomyślany w obecnej ordynacji wyborczej, oznacza że przy dużej frekwencji oznaczającej ponad 2/3 głosujących nawet milion głosów nie starcza do wejścia do parlamentu. oznacza to całkowitą eliminację ruchów o zdecydowanych konkretnych poglądach politycznych, które nie mają wsparcia mainstreamu, biznesu czy establishmentu, do czasu większej świadomości polskiego społeczeństwa obywatelskiego.
8) prawo do Samowoli Budowlanej przynajmniej na swoim terenie :)
9) prawo do wprowadzenia Autonomii regionalnych mogących nabrać w niedługim czasie prawa Nowych Państw
10) zakaz zbierania informacji na temat obywateli, bez ich zgody, pełne prawo wglądu w dane, które posiadają służby na nasz temat
a) zakaz przymusu uczestniczenia w spisie powszechnym
b) zakaz prawa do zbierania bilingów połączeń telefonicznych bądź internetowych
c) zakaz zakładania podsłuchów
d) zakaz zbierania danych "wywiadowczych" na temat obywatela
e) po tym jak jakiekolwiek próby zbierania danych zostaną podjęte, osoba za to odpowiedzialna powinna dostać wyrok w sądzie 24godzinnym oznaczający dyscyplinarne zwolnienie z pracy
11) zakaz tłumienia zamieszek społecznych wymierzonych we władzę
12) zakaz brania udziału w konfliktach militarnych dotyczący państwa polskiego
13) zakaz wprowadzania ceł na towary z krajów które chcą znieść cła na polskie produkty
14) prawo w Ordynacji Wyborczej do Oddania Głosu Ważnego Negatywnego, a więc w sposób Ważny możemy Odrzucić Ofertę Wyborczą, ale też System deklarując powody dla których to odrzucamy. jedni mogą głosować na NIE, z powodu słabej oferty, a inni z przyczyn Negacji Systemu, w tej albo w każdej formie.
15) prawo podczas głosowania, do sprawdzenia z członkami komisji wówczas oczywiście jawnie, Ważności Głosu i wrzucanie Ważnych Głosów do oddzielnie już sprawdzonej urny, uniknie to podejrzeń o fałszerstwa głosów jakich dokonaliśmy.
16) zakaz pobierania podatków od tzw Własności, a więc podatków od gruntów, użytkowania wieczystego i tym podobnych bzdur.
17) zakaz istnienia przepisów o tak zwanej obrazie uczcuć, czci i godności osobistej, narażeniu na utratę dobrego imienia, szkodliwości moralnej, społecznej i tym podobnych pierdół.
18) zakaz istnienia przepisów o "ważnym interesie państwa" ze względu na który można "wyjątkowo" coś na przykład utajnić, czy wyjątkowo kogoś zaaresztować czy zabić tłumacząc to tajemniczą formułką.
19) zakaz istnienia informacji tajnych w państwie - państwo 100% transparentne.
20) zakaz brania udziału w aktach zbrojnych zagranicą.
21) zakaz należenia do struktur ponadpaństwowych których dążenia zmierzają w kierunku ograniczenia Wolności i Suwerenności nie pańśtw, ale ich Obywateli. czyli na przykład mogę należeć do jakiegoś stowarzyszenia ponadnarodowego, jeśli to stowarzyszenie chce współdziałać w imię większej sprawności, pomocy czy czegoś tam jeszcze, ale nie w imię narzucania jednakowych podatków, albo jednakowych przepisów monitorujących Wolnosć Obywateli.
22) bardzo silna kontrola cywilna nad służbami specjalnymi, oraz maksymalne ograniczenie zakresu ich działań, a także maksymalnie możliwa transparentność ich poczynań jeśli nie z teraźniejszości, to z bardzo niedalekiej przeszłości.
23) decentralizacja Polski na jak najmniejsze jednostki terytorialne mające jak najbardziej maksymalistyczne kompetencje względem centralnych władz
24) zanegowanie dotychczasowych 'elit' czy to 'establishmentu', po pierwsze poprzez
a) odmowę prawa im do wpływania na losy innych obywateli
b) niedopuszczanie ich do własnego towarzystwa - partia więc taka musiałaby się wyłonić drogą oddolnego ruchu obywatelskiego
po drugie poprzez
c) rozliczenie dotychczasowych elit rządzących
d) negację jakiegokolwiek autorytetu który mógłby od nich pochodzić
25) zanegowanie zewnętrznych autorytetów jakiegokolwiek pochodzenia, uznanych na świecie, bądź w Polsce, zarówno jako instytucji jak i ludzi
26) minimalizacja zakresu zagadnień jakimi mogą się zajmować urzędnicy i politycy
27) traktowanie urzędników jak i polityków z najwyższą pogardą, jako pachołków którzy mają jedynie wykonywać fantasmagorie społeczeństwa uchwalone w referendach, względnienie uchwałach oddolnie wybranych władz które mogą drogą demokratyczną w każdej chwili zostać odwołane. urzędnik i polityk powinien być zawodem największego ryzyka, pozbawionym najmniejszej ochrony.
28) zakaz delegalizacji jakichkolwiek fundacji powoływanych w dowolnym celu.
29) zakaz cenzury w internecie oraz zamykania jakichkolwiek stron. w przypadku kłamstw rozpowszechnianych przez te strony możliwy obligatoryjny nakaz zamieszczania sprostowań i oznaczania ich jako stron np rozpowszechniających fałszywe informacje.
30) zakaz przepisów o tak zwanej "mowie nienawiści"
31) zakaz przepisów o obrazie organu państwowego, konstytucyjnego czy jeszcze jakiego, a także przepisów o autorytecie np prezydenta, wysokiego urzędnika państwowego, organu władzy, zakaz istnienia jakichkolwiek autorytetów dekretowanych prawnie w państwie.
32) zakaz zbierania pieniędzy przez państwo na jakiekolwiek cele usprawiedliwiane społecznie czy moralnie, przez to państwo poza podstawowymi sprawiedliwymi i najprostszymi z możliwych podatkami pobieranymi automatycznie za pomocą systemu - np bankowości komputerowej od obrotów na koncie, czy jakiegoś ryczałtowego zusu przykładowo.
33) jednocześnie zakaz opodatkowywania oczywiście instytucji dobrowolnie powoływanych przez ludzi które mogłyby obracać pieniędzmi, w takich celach, np polityki prorodzinnej, pomocy najbiedniejszym i tak dalej. jeśli ludzie chcą pomagać, niech pomagają z potrzeby serca, poprzez swoje stowarzyszenia, fundacje, bądź sami organizują sobie struktury i ludzi do np opieki nad dziećmi w żłobkach. państwo nie powinno ingerować w żadną politykę prorodzinną, ani socjalną czy jaką tam jeszcze edukacyjną, powinno jedynie nie ograniczać inicjatyw ludzkich w tym zakresie. trzeba walczyć z państwem opiekuńczym jako usprawiedliwieniem istnienia silnej i kierującej, regulującej cokolwiek instytucji państwa. kierować czymś może społeczność, która dobrowolnie taki cel sobie określi, państwo nie ma prawa wprowadzać żadnej inżynierii społecznej regulując cokolwiek tu odgórnie.
34) zakaz finansowania z budżetu państwa jakichkolwiek tam invitro i innych spraw. niech ludzie powołują sobie na to dobrowolne fundacje jak wyżej. państwo ma nie ograniczać tylko tych fundacji.
35) zakaz należenia do tajnych organizacji przedstawicieli tzw państwa (funkcjonariuszy publicznych) i nieodwołalna kara dożywocia za udowodnienie przynależności do takiej organizacji
36) zakaz interesowania się przez państwo jakimikolwiek prywtnymi organizacjami, zarówno w sposób oficjalny, jak i szpiegowski. sposób szpiegowski - kara dożywotniego więzienia dla szpiegów i decydentów
37) prawo do 100% ustalania Zasad Własnych na Swojej Własności (może być to również np Firma), należącej do Jednej bądź kilku Osób Prywatnych
38) prawo do dowolnego określania swojej działalności od Nazwy począwszy do Zakresu Usług :), "obsługi" klienta itp skończywszy
39) i najważniejsze. prawo do zrzeczenia się obywatelstwa, bez posiadania jakiegokolwiek innego, ze skutkiem natychmiastowym.
umieszczam bo taka deklaracja oczekiwań wiele wyjaśnia w momencie kiedy przymierzamy się do polemiki z daną osobą a nie wiemy jeszcze do końca z czym mamy do czynienia. oczywiście i tak nie wiecie z kim macie do czynienia, bowiem nie jest jak mówię moją intencją kreowanie tu własnego programu, podkreślanie wagi własnej osoby, czy zarażanie wiedzą, światopoglądem, czy działalnością jaką się zajmuję. do tego służą moje adresy a nie ruch polityczny który jest na obrzeżu moich zainteresowań że tak powiem, chociaż z światopoglądu rodzi się też stosunek do polityki i systemu w którym żyjemy a to oznacza jakąś tam determinację polityczną i na poziomie ideowym, i na poziomie praktycznym. uważam że takie osoby jak ja poza tym że nie chcą, nie powinny się angażować w politykę, ponieważ ich indywidualizm i pewna specyficzność byłyby w jakimś stopniu zaprzeczeniem czy jakimś zgrzytem wobec demokracji bezpośredniej i zajmowania się w sumie sprawami ogółu, prostymi sprawami, w których powinni wszyscy uczestniczyć. nasza rola raczej może ograniczać się do publikacji, mediów oddolnych, szerzenia wiedzy czy przedstawiania poglądów z których ci ludzie mogą wyciągać wnioski - oczywiście słuszne :). to raczej działalność informacyjna, związana z poszerzaniem świadomości, może i najważniejsza, ale jednak determinująca zbyt daleko idące wnioski, i wynikające z nich postawy względem przeciętnego śmiertelnika. po prostu zbyt daleko idące żeby on mógł to tak o, zrozumieć. bylibyśmy więc swojego rodzaju "elitą", jak by nie alternatywną, takiego ruchu który z założenia ma być inny, ma być elitarności i elit zaprzeczeniem, i jako jeden z jego celów właśnie ten jego aspekt też popieram.
poruszacie tu na forum kilka wątków, wzbraniam się przed mnożeniem kolejnych, więc umówmy się że napiszę tego posta, i może, czasem na niego może kiedyś odpowiem. niech to będzie tylko głos w dyskusji, a być może jeśli coś z tej dyskusji wyniknie, od tego uzależnię dalsze moje poparcie dla tej Inicjatywy.
zanim przejdę do tematu który jest tematem wątku, powiem jaki mam stosunek na razie do tej inicjatywy. nie traktuję jej jako dobra objawionego, ale traktuję chyba jak wielu ludzi w naszym kraju, zwłaszcza tych związanych z oddolnymi niszowymi inicjatywami, jako pewien minimalny wspólny mianownik na którym mogą wypłynąć różne dziś niszowe, alternatywne, wolnościowe inicjatywy społeczne, obywatelskie, i pro-demokratyczne, a zarazem w rozumieniu dzisiejszego Systemu w Polsce, anty-partyjne i anty-polityczne. osobiście widzę jeden zasadniczy plus demokracji bezpośredniej - otóż tym plusem jest odejście od jakiejkolwiek elity, jakiegokolwiek przedstawicielstwa, czyli klasy ludzi którzy za nas decydują ale też którzy przed nami to oczym decydują - ukrywają. tylko wykolejenie z systemu realnego oddziaływania na życie ludzi i państwa, bo ono niestety jest faktem, kasty polityków i tzw zawodowych polityków w szczególności może nas uchronić albo przed pożytecznymi idiotami, albo prawdziwymi spiskowcami. nie będę tu mówił o NWO, o którym mam nadzieję że wszyscy co tu wchodzą dobrze wiedzą, chociaż każdy nieco inaczej to zagrożenie interpretuje, ale to dużo bardziej złożona i szersza sprawa. teoretycznie ideałem dla ludzi o podobnych do mnie poglądach (w praktyce, pomijam te miłe utopie) jest skrajnie liberalny System, z atrapą zamiast Państwa, bądź coś na kształt Libertarianizmu. teoretycznie ideałem by było gdyby jakaś siła strzegła tego Systemu chroniącego naszą Wolność. niemniej i tu istnieje ryzyko że chroniące według założeń i idei jakieś polityczne zrzeszenie, mogłoby podejmować nad naszymi głowami decyzje, i wejść w spisek czy to w sposób świadomy, czy nie do końca świadomy, a my nie mielibyśmy nad nimi kontroli. taką kontrolę daje jedynie demokracja bezpośrednia. daje też alibi Przedstawicielom, w relacjach z partnerami zagranicznymi. nie mają mandatu do wchodzenia z nimi w układy i sojusze do których nie zostali upoważnieni przez obywateli. demokracja bezpośrednia nie daje mandatu do Acta, ale też legalizacji GMO, stosowania systemów wywiadowczych, inwigilacji, tajnych projektów, sojuszów między wywiadami itd a to tu rodzi się dopiero prawdziwe zagrożenie. nie ma z kim paktować, nie ma z kim spiskować, demokracja bezpośrednia domaga się zasad "dziennikarstwa" z Wikileaks, a nie z kontrolowanych mediów. dlatego nawet najbliższa nam partia, nie daje nam takiej gwarancji kontroli nad procesem podejmowania decyzji, jak demokracja bezpośrednia. a wobec tego, bardzo trudno sobie wyobrazić zrobienie z Polski jakiegoś kondominium wbrew woli obywateli, a jej przecież na to nie będzie, tak samo trudno sobie wyobrazić wprowadzenie zmian które nie zawsze na pierwszy rzut oka, ale w konsekwencji mogą okazać się totalnym zniewoleniem społeczeństw. nie mam nigdy takiej pewności, jeśli będzie rządziła w Polsce nawet Partia Libertriańska, Ron Paul, Alex Jones, czy Julien Assange. mam tą pewność jeśli to obywatele będą decydować, bo do nich "światowe elity" nigdy nie dotrą i do niczego nie przekonają. to powód dlaczego "demokracja bezpośrednia" a nie "klasyczna partia" z grubsza. jednocześnie chciałbym żeby inicjatywa o nazwie Demokracja Bezpośrednia, zaczęła przyglądać się tematyce najważniejszej, i najpoważniejszej, czyli tajności w polityce, występując początkowo przede wszystkim przeciwko regułom dyplomacji, i promując to co robi Wikileaks, oraz przeciwko respektowaniu tajnych umów między państwami, albo między państwami i innymi publicznymi czy prywatnymi organizacjami. nie rozwodząc się za bardzo, mam nadzieję że środowiska jak Partia Piratów czy Partia Libertariańska będą się konstytuowały wokół tej listy, i tego typu światopogląd nie podczepi się pod żaden inny partyjny byt polityczny przez co ten minimalny bo minimalny, ale wspólny mianownik będzie w stanie wyłonić jakąś konkretną alternatywę wobec klasycznych i już starych na polskiej scenie politycznej partii politycznych. mówicie tu o pewnej bezideowości. to niby do pewnego stopnia ma jakiś sens, niemniej jednak demokrajca bezpośrednia to też jakaś idea, i niesie za sobą jakieś implikacje. podstawowym założeniem jak dla mnie powołania takiej inicjatywy nie jest jakiś atak na dzisiejszą polską klasę polityczną w rozumieniu Pawła Kukiza, i ludzi którzy "rozczarowali się platformą". moim zdaniem powinna być oddolna dość pogłębiona diagnoza sytuacji światowej, ogólnie politycznej, ale przez to własnościowej, gospodarczej, ekonomicznej, prawnej itd z których wynika całkowite zanegowanie sensu istnienia jakiejkolwiek klasy politycznej gdziekolwiek na świecie. to jednak implikuje dość "anarchistyczne" i to wcale nie do końca tylko w cudzysłowiu, konsekwencje wyrażane w poglądach, postawach, i działaniach. nie chodzi o to żeby naginać fakty, ale o to żeby przedstawiając je dokładnie tak jak one wyglądają, w sposób wiarygodny i nie budzący złudzeń, wyprowadzić z nich z czasem coraz dalej idące wnioski. obojętne jakie kto ma idee, dzisiejszy że tak to ujmę "stan świata" tak wygląda, że tylko oddolne antypolityczne, antypartyjne ruchy i demokracja obywatekska może powstrzymać to co już jest patologią, ale co jest dopiero preludium, przygotowaniem do patologii z której już nie będzie wyjścia, a na pewno wyjściem nie będzie żaden bunt społeczny, ponieważ nie będzie on już w żadnym stopniu skuteczny. potrzeba do tego wieloletniej narracji. nie propagandy. po prostu dawkowania prawdy, które musi być niestety bardziej długofalowym procesem edukacji o stanie świata, i położenia np Polaków gdzie my w tej chwili jesteśmy. jeśli ktoś zrozumie w jakim znajduje się położeniu, zrozumie też że tylko szeroko reprezentowany masowy oddolny ruch, odbierający władzę formalnie do tego powołanym dzisiaj instytucjom może przed zaplanowaną przyszłością a i już niezbyt fajną teraźniejszością nas powstrzymać. wystarczy żeby ludzie wiedzieli czego nie chcą, żeby wiedzieć że przed tym mogą obronić się tylko sami. nie potrzeba do tego programu czego chcą, ponieważ to czego chcą jest fajne, ale to czego nie chcą będzie dla nich przerażające, a jeśli nic nie zrobią dziś czy jutro, to takie będzie na pewno. ciekawy jestem (i nie mam tu na myśli bynajmniej swojej osoby) czy ruch sięgnie po taką odkrywającą rzeczywistość argumentację, której wystarczającą misją będzie pokazanie tego, jak na prawdę jest. nie musi być nic na temat tego, jak może być. to jednak wymaga otwarcia się na zaawansowane środowiska, oraz dopuszczenie nawet dla wielu "alternatywnych" politycznie obywateli "kontrowersyjnej" wiedzy, często w pierwszym ruchu odrzucanej bardziej jako poglądy niż przyjmowanej jako prawdziwej wiedzy. ciekawy jestem otwarcia Was na alternatywne media, które niekoniecznie muszą być redagowane w Polsce, bo pozostawienie tak tematu - demokracja bezpośrednia i koniec. sztuka dla sztuki? samo w sobie fajne, ale niedostateczne żeby ludzi zmobilizować do powstania buntu społecznego. a wtedy dopiero demokracja bezpośrednia będzie miała twardy elektorat, i może odnieść sukces. jednak bunt to jedno, przeciw czemuś. jeśli do ludzi dotrzecie z wiedzą, to będą wiedzieli przeciwko czemu. to dużo, bo to obrona na zasadzie prewencji. taki defense. tylko defense, i co to dalej? ano, też jednak za czymś, a to coś dość klarownie wyłania się z opozycji przeciwko temu czemuś. oczywiście nikt nikomu nie narzuca poglądów, obywatele wyciągają sami wnioski, niemniej jednak, obawiam się żeby ruch co prawda pozbawiony takich person jak ja, które są aktywne na innym zupełnie polu informacji, nie ugrząsł w dyskusjach na temat "uświatopoglądowienia" bojąc się identyfikować z pewnymi poglądami, ideami, bojąc się uznania przez wyborców za zbyt ukierunkowany, a być może zbyt kontrowersyjny, w jakimś sensie lekko zideologizowany czy przechylony w kokretnym kierunku. jeśli by tak było, inicjatywa pozostanie taka jaka jest, ale będzie w sumie w dużym stopniu pozbawiona treści. owszem, wystarczająca do odruchu poparcia na zasadzie negacji, ale nie do końca jawiąca się jako alternatywna umiejąca zidentyfikować ze sobą wyborcę i zdiagnozować i przybliżyć mu rzeczywistość. a czy demokracja bezpośrednia, z mało świadomym wyborcą, to taki ideał... też nie wiem. delikatnie napomknę, że mam wątpliwości.
trochę na okrągło popisałem, a teraz w końcu temat wątku, który biorąc pod uwagę program partii Demokracja Bezpośrednia jest głównym punktem spornym między nami, ponieważ tak złożonego jak moje postulaty programu nie postulujecie. właściwie nawet nie chce mi się argumentować. jeśli ktoś ma jakikolwiek argument, niech poda czemu jednomandatowe okręgi wyborcze mają być lepsze od bezpośrednich wielomandatowych okręgów wyborczych, w których tak samo głosujemy bezpośrednio na kandydata, możemy skreślić np do 5 czy ile ustalimy kandydatów w okręgu, i możemy ich identycznymi metodami odwołać? również przy tej ordynacji, możemy przerzucać głosy "kolejnego wyboru" na kandydatów jeśli nasz by się nie dostał. wielomandatowe okręgi wyborcze sprzyjają większej reprezentacji, jednomandatowe tworzą monopol. system dwupartyjny nigdy nie będzie wspólną ideą większości środowisk które popierają demokrację bezpośrednią. nie ma ani 1 przewagi okręgu jednomandatowego nad wielomandatowym, skoro oba są bezpośrednie. sami odpowiadajcie, próbując jeszcze dziś Was usprawiedliwić próbuję to sobie tłumaczyć że wielu ludzi zarażonych tą populistyczną i zabijającą wpływ na cokolwiek ideą postulowaną przez kiedyś PO, Kukiza i parę innych osób często związanych z samorządem rozczarowało się do tego że nie było referendum w tej sprawie, i jest to jakiś mit założycielski również Waszej partii, więc trudno odrzucić jeden z powodów dla którego powołaliście partię. bo jednym z motywów było zrobienie referendum za jednomandatowymi, czy tak? poza tym rozumiem że dla przeciętnego wyborcy wygląda to na początek nieco przejrzyściej. no niby tak. ale to nie jest argument programowy, tylko bojaźliwo-taktyczny, żeby nie rzec propagandowy. żeby przyciągnąć jak najwięcej środowisk u zarania partii, i potem ich do siebie nie zrazić, oraz nie mieszać za bardzo w głowach wyborcom którzy nie rozróżniają wyborów prezydenckich od parlamentarnych, bezpieczniej jest trzymać się łatwo rozpoznawalnych nośnych i rozreklamowanych haseł. tyle że jak takimi motywami będziecie się kierować to ja nie chcę więcej o Was słyszeć. jeśli w ramach Waszego Ruchu, Partii, nie zostanie podjęta dyskusja na temat Jednomandatowych Okręgów Wyborczych w konfrontacji z dużo bardziej reprezentatywnymi Wielomandatowymi Okręgami Wyborczymi, i oba przynajmniej hasła nie znajdą się jako możliwy wybór któregoś z rozwiązań które pozostawiacie do wyboru swoim sympatykom, na Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, zabójstwo wszelkiej demokracji nie oddam nigdy głosu hawk.
zmieńcie ten postulat i to szybko. możecie wyjść całkiem kompromisowo z twarzą z sytuacji, po prostu nie skreślając go definitywnie, ale poszerzając demokrację bezpośrednią o wybory bezpośrednie w wielomandatowych okręgach wyborczych jako alternatywny wybór. decyzję podejmą Wasi członkowie i sympatycy. nie mam wątpliwości jaką podejmą, jeśli dotrze do ich rozumu czym się te 2 propozycje w konsekwencji różnią.
tym czasem pozdrawiam
wiem że jestem na forum Stowarzyszenia a nie Partii, ale to dlatego że Partia nie ma forum.
w powyższej wypowiedzi odczytuję próbę zdystansowania się do programu Partii Demokracja Bezpośrednia, bądź też do w ogóle tej Partii, co przyznaję odbieram z małym zaskoczeniem, Panie Robercie.
Partię Demokracja Bezpośrednia poczytuję raczej jako formalny wybieg do stworzenia komitetu którego celem też nie jest przejęcie władzy a raczej w efekcie zanegowanie systemu politycznego w Polsce i stworzenie pewnego paraliżu w relacji dzisiejszy ustrój i jego przedstawiciele - a obywatele.
oczywiście mój post dotyczy polemiki z programem Partii Demokracja Bezpośrednia, której jednakowoż też nie poczytuję za klasyczną partię w potocznym tego słowa znaczeniu, a raczej komitet biorący udział w wyborach.
wobec tego rozumiem, że Stowarzyszenie Demokracja Bezpośrednia nie ma stanowiska w sprawie Jednomandatowych Komitetów Wyborczych, i nie angażuje się w działalność Partii Demokracja Bezpośrednia ani w wybory w Polsce.
jo
niech więc post pozostanie jako wypowiedź na temat Partii Demokracja Bezpośrednia i niech sobie go ktoś kiedyś przeczyta.