Oświadczenie Janusza Sanockiego

Portret użytkownika Robert Fiałek

Drodzy Państwo!
Po naszym spotkaniu w Katowicach otrzymałem mail od p. Antoniego Guta, że jeśli Kukiz nie postawił na czele swoich postulatów kwestii obligatoryjnego referendum to p. Gut nie bedzie popierał Kukiza.
Kwestia referendum przewinęła się także w dyskusji w Katowicach.
Chce odnieśc się do tej kwestii i wytłumaczyć, że podnoszenie sprawy referendum ZAMIAST SPRAWY JOW oraz ZAMIAST SPRAWY REFORMY WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI jest pułapką, która zastawił na nas SYSTEM.
Dlaczego tak uważam wyjasnie w kilku punktach.
Zacznę wszakże od głównego punktu: zarowno ja jak i Paweł Kukiz jesteśmy gorącymi zwolennikami referendum obywatelskiego jako procedury rozstrzygającej. Tak samo jak jestesmy wolennikami wolności osobistej, podstawowych wolności politycznych, suwerenności Polski itd.itp.
Ale pomimo tego jestem zdecydowanym przeciwnikiem wysuwania postulatu referendum jako naczelnego postulatu , bo to jest próba zwekslowania naszego ruchu na boczny tor. Jesli zamiast uzdrowienia procedury wyborczej i wprowadzenia JOW mówi się nam: "wprowadzimy referendum obligatoryjne i wszystko sobie załatwicie" - to jest pułapka.
Dalej: jesli zamiast postulatu naprawy sądownictwa i całego wymiaru prokuratury mówi się nam: wprowadzimy obligatoryjne referendum i ustwaicie sądownictwo jak trzeba głosując w referendum - to jest to pułapka.
Takie pułapki na Ruch Obywatelski jakim bez wątpienia jesteśmy i jakim sie stajemy - mogą zakładac tylko agenci obecnego "układu". 
Dlaczego?
Po pierwsze podniose kwestię, która jest obecnie dla wszystkich jasna jak słońce. Stajemy oto wobec konieczności zebrania 100 tys. podpisów w akcji wyborczej. Widzimy wszyscy jaka to trudność. Jak wiele osób musi się zaangażować i wcale nie ma pewności, ze podpisy zostaną zebrane. Podobnie będzie w przypadku referendum.
Trudności techniczne będą tak duze, ze referendum będzie zawsze sprawą nadzwyczajną. Inaczej moze być tylko w krajach małych, w skali jakiegos szwajcarskeigo kantonu liczacego kilkadziesiat tysięcy mieszkańców. W kraju dużym jakim jest Polska referendum będzie zawsze zdarzeniem nadzwyczajnym, wymagajacym duzego wysiłku organizatorów i ogromnej mobilizacji społeczeństwa. Poza tym może dotyczyc tylko spraw na prawdę prostych. W których przeciętny obywatel moze mieć jakie takie pojęcie. ale jak rozstrzygnąć w referendum np.kwestię jak na w szczegółach wyglądać kodeks postepowania karnego. Po prostu tego rozstrzygnąć się nie da i nawet w Szwajcarii te kwesitie nie sa tak rozstrzygane.
Tymczasem procedura wyborcza jest procedurą rutynową. Wszyscy jej podlegamy - bez żadnego wysiłku z naszej strony co 4 lata. I tu ordynacja ma ogromne znaczenie a o jej kształcie mogą zadecydowac przedstawiciele czyli posłowie. Chocby zostali do tego zmuszeni np. zdecydowaną postawą świadomej mniejszości.
Tak więc to procedura jest ważniejsza dla obywatela niż referendum. Postulat JOW porządkuje scenę polityczną bez wysiłku, bez zbierania podpisów i kosztownej mobilizacji społeczeństwa.
Podobnie jest z wymiarem sprawiedliwości.
Wiadomo jak powinien wyglądac dobry model "trzeciej władzy". Mamy wzorce anglosaskie, są znane sposoby organizacji sprawnego sądownictwa, trzeba tylko odwagi  politycznych decydentów - prezydenta i posłow, żeby te zmiany (oczywiste) wprowadzić.

Mówienie: "po co wam zmiany w sądownictwie - zrobcie referendum" jest kpiną z ludzkiego rozumu.

A teraz skad to się wzięło?
Otóz w Gdansku w marcu 2013 r. przed spotkaniem "oburzonych" (które wspólnie z Pawłem Kukizem zorganizowaliśmy) postulat referendum został wprowadzony w ostatniej chwili przez przewodniczącego Dudę, który posłużył się jakąs grupką nazywająca siebie Fundacją "Obywatele Decydują". Było to po to, żeby zminimalizować nasze postulaty powszechnie wyrażane przez przedstawicieli stowarzyszeń, którzy do Gdańska wówczas przybyli.
A te postulaty były jednoznaczne: JOW i narpawa wymiaru sprawiedliwości.
Władza czyli układ boi się JOW nie referendum. Referendum im nie grozi. JOW jest zrozumiały, znany od lat i akceptowany. Dlatego, żeby ten postulat zepchnąć z agendy - dywersanci połsugiuja sie słusznym skądinąd hasłem, ale nie mającym tej wagi co JOW i sądownictwo. Tym hasłem jest referendum.
Nie bądźmy naiwni i nie dajmy się zepchnac agenturze z obranego kursu. Nasze główne postulaty to JOW i naprawa wymiaru sprawiedliwości.
tylko taka zmiana ustroju natychmiast gwarantuje nam zmianę sytuacji na pozostałych odcinkach na którą czekamy wszyscy.
Paweł Kukiz głosi te właśnie postulaty i dlatego musimy go z cała moca poprzeć.
A oprócz tego jest oczywiście również zwolennikiem i referendum, i odbudowania narodowej gospodarki, i suwerennej polityki międzynarodowej. Tylko nie wszystko da się umieścić na pierwszym miejscu. Tam musza być postulaty fundamentalne.
Dlatego nie dajmy się zepchnąć z obranego kursu zwykłym dywersantom powtarzajacym; "nie to tylko tamto".
Zbierzmy 100 tys. podpisów. Wypromujmy Pawła Kukzia na głównego kandydata, takiego który rzeczywiście niesie z sobą ZMIANĘ. Bo tak w istocie jest.
Janusz Sanocki